Neapolitańskie ciastka z wiśnią. Biscotti all’amarena
Jest sobota rano. Mija szósty tydzień kwarantanny. Przestało padać i przez okno wpadają pierwsze promienie słońca.
Lubię być w kuchni sama, nie spieszyć się, robić wszystko w swoim tempie.
Najpierw wyrabiam ciasto.
Koniecznie ręcznie, z przesianą mąką. Jest delikatniejsza. Gdy wkładam w nią ręce, mam wrażenie jakbym grzebała w puchu.
Moje dłonie pachną masłem. To mój zapach domu i bezpieczeństwa.
Nieważne co się dzieje. Skupienie się na doświadczeniach zmysłowych daje mi spokój. Jestem “tu i teraz”. Przesiana mąka pod palcami. Zapach masła we wnętrzu dłoni. Opór wyrabianego ciasta.
Wiem, że będzie dobre, bo gdy je robię, jestem spokojna.
Neapolitańskie ciastka z wiśnią – biscotti all’amarena
W blogowej cukierni #pasticceriakawacaffe przygotujemy dzisiaj biscotti all’amarena. To neapolitańskie ciastka, które dostaniecie w każdej partenopejskiej cukierni.
Świetnie wpisują się w aktualny trend “zero waste”, bo do nadzienia wykorzystywano resztki wypieków, których neapolitańczycy nie zjedli w czasie świąt – panettone, pandoro lub biszkoptu (pan di Spagna).
Korzystałam z książki, którą “odziedziczyłam” od teściowej. Przepis przewiduje użycie ciastek savoiardi, więc jeśli robicie tiramisù i coś zostanie, możecie je wykorzystać.
Włoską wersję przepisu znajdziecie poniżej. Jeśli zrobiłam coś inaczej, dopisałam to kursywą.
*
Przepis na biscotti all’amarena
Składniki (na ok. 20 ciastek)
Kruche ciasto:
– mąka- 400 g
– masło- 180 g
– cukier- 180 g
– żółtka jaj- 3
– otarta skórka z jednej cytryny
– amoniak- 2 g (pominęłam)
– dodałam 1 białko i szczyptę soli
Nadzienie:
– marmolada z wiśni- 250 g
– savoiardi lub biszkopt- 300 g
– oryginalnie nadzienie jest ciemne, więc dodałam kakao- ok. 20 g
Polewa:
– cukier- 200 g
– woda- 100 ml
– pół łyżeczki sody
– trochę marmolady do dekoracji
Przygotowałam polewę miksując pozostałe białka z cukrem i odrobiną soku z cytryny
*
Z podanych składników wyrobiłam kruche ciasto. Najpierw wymieszałam cukier z masłem pokrojonym na małe kawałki. Gdy się połączyły dodałam białko, a następnie po jednym żółtku. Wyrabiałam do połączenia składników. Dodałam przesianą mąkę, szczyptę soli i skórkę otartą z jednej cytryny.
Wyrabiałam kilka minut aż ciasto było spójne i miękkie. Zawinęłam je w folię i włożyłam do lodówki na godzinę.
*
W międzyczasie pokruszyłam savoiardi i wymieszałam je z kakao i marmoladą z wiśni. Na stolnicy uformowałam nadzienie w kształcie prostokąta, zawinęłam w folię i włożyłam do lodówki na pół godziny.
*
Wyciągnęłam ciasto z lodówki i rozwałkowałam je. Ciasto powinno mieć kształt prostokąta i grubość około pół centymetra.
Na środku ułożyłam nadzienie, rozpłaszczyłam je lekko łyżką.
Nadzienie przykrywamy z obu stron tak żeby końce ciasta stykały się na środku. Jeśli rozwałkowaliśmy je za mocno, obcinamy nadmiar.
Skleiłam brzegi ciasta, odwróciłam sklejeniem w dół, zawinęłam w papier i włożyłam do lodówki na czas robienia lukru.
Posmarowałam blok lukrem z białka i cukru. Pomoczyłam wykałaczkę w marmoladzie i pociągnęłam wzdłuż ciasta. Podzieliłam blok na ciastka i wstawiłam do pieca nagrzanego do 175 stopni na ok. 25 minut.
Wyciągnęłam z pieca, odczekałam aż ostygną i zaparzyłam kawę :).
*
Dajcie znać, gdy wypróbujecie ten przepis :).
A presto!