Szpital dla lalek w Neapolu
Szpital to nie miejsce, które wpisujemy na urlopową listę must see. No, chyba że jest to… szpital dla lalek. Miejsce tak specyficzne, że mogło powstać tylko w Neapolu. Stoi za nim niesamowita historia albo lepiej, wiele historii. Opowiadają one o odzyskanych przyjaciołach, uratowanych wspomnieniach i najpiękniejszych prezentach.
W 33. części (już?!) mojego blogowego przewodnika zabieram was dzisiaj do
L’Ospedale delle bambole
Jesteśmy na Via San Biagio dei Librai. W jednej z tutejszych bram znajduje się żółty budynek, Palazzo Marigliano. Turyści wchodzą tu, by zrobić zdjęcie i idą dalej. My zostajemy, bo właśnie tu, po prawej stronie, znajduje się wejście do Szpitala.
Historia tego miejsca zaczyna się w 1895 roku. Luigi Grassi, scenograf w teatrze lalek, miał swoją pracownię przy ulicy San Biagio dei Librai. Tu malował scenografie do występów, ale też tworzył i naprawiał lalki, które w nich występowały. Pewnego dnia do jego warsztatu weszła kobieta z zepsutą lalką i zapytała, czy mógłby ją naprawić. Luigi Grassi zrobił to i tak po mieście rozeszła się wieść o miejscu, w którym dziecięce zabawki odzyskują zdrowie. Mały warsztat szybko zapełnił się lalkami, ich rękami i nogami. Robiło to wrażenie na przechodniach, aż ktoś skomentował: “Me pare proprio ‘o spitale de’ bambule” (Wygląda jak szpital dla lalek). Słysząc to, Luigi Grassi, zrobił znak z nazwą, która funkcjonuje do dzisiaj: Ospedale delle Bambole.
Szpital dla lalek dzisiaj
W tej chwili Szpital prowadzi czwarte pokolenie rodziny Grassi, a jego “ordynatorem” jest pani Tiziana Grassi. To już nie tylko warsztat rzemieślniczy, gdzie reperuje się lalki i figury (także świętych), to także muzeum, które możesz zwiedzić.
Muzeum to jedna sala, w której zobaczysz wiele lalek i ich części – głowy, nogi, oczy. Elementy, które mogą być wykorzystane do naprawy kolejnych zabawek. Lalki są różne, tradycyjne, historyczne, teatralne. Zobaczysz tu też figury świętych, bo również takie przyjmowane są do Szpitala. W czasie zwiedzania wyświetlany jest krótki film (po włosku) opowiadający historię tego miejsca.
Druga część zwiedzania to wizyta w bambolatorio, czyli szpitalnym ambulatorium. Dowiesz się tu, w jaki sposób działa Szpital dla lalek. Mimo że znajdujące się tu łóżeczka i “rentgen” (który działa!) wydają się zabawą, to Szpital stale przyjmuje nowych pacjentów.
Lalki do naprawy przynoszą różne osoby. Czasami jest to podróż sentymentalna, chęć ożywienia wspomnień z własnego dzieciństwa. Czasem potrzeba podzielenia się nimi i przekazania dalej. Bywa, że rodzice reperują swoje zabawki, by podarować je swoim dzieciom.
Każda lalka przechodzi wizytę kwalifikacyjną i zostaje w szpitalu na określony czas. Bywa, że na kilka tygodni, bo lista pacjentów jest długa. Wyjątkiem są zabawki przynoszone przez dzieci. Dziecko nie może przecież czekać kilka tygodni na zwrot ukochanej maskotki! Jego zabawka dostaje więc “czerwony kod”, który oznacza przyjęcie na cito i wraca do małego właściciela w ciągu kilku dni.
*
*
W czasie wizyty w Bambolatorium zobaczysz zabawki, które są aktualnie odnawiane. Tu pluszowa przytulanka, wymiętolona tak, że trzeba naszyć nowy materiał oraz lalka, której włosy wymagały wymiany.
Często spotykane dziś wyrzucanie zabawki, bo się zepsuła i zastępowanie jej kolejnym jednorazowym plastikiem to nie droga, którą podąża Szpital. Fakt, że to miejsce jest na mapie Neapolu od czterech pokoleń i nadal działa świadczy o tym, że ta jednorazowość nie jest pociągającym trendem. I życzę temu miejscu, by długo jeszcze nie była.
Szpital dla lalek – informacje praktyczne
Wizyta w Muzeum trwa około 15 minut, a bilet wstępu kosztuje 3 EUR.
Aktualne dni i godziny zwiedzania znajdziesz na stronie. Muzeum nie działa codziennie, ale lalki do naprawy przyjmowane są każdego dnia.
Filmik wyświetlany jest tylko po włosku, ale na miejscu pracują osoby znające język angielski. Pracuje tu też Polka, Paulina. W czasie naszego spotkania zapytałam, czy mogę napisać o opcji zwiedzania po polsku i czy mogłaby (jeśli jest na miejscu) wyjaśnić, jak działa Szpital. Zgodziła się, zatem przekazuję. Paulino, jeśli to czytasz, pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :).
Jeśli znasz włoski i chcesz posłuchać o Szpitalu, polecam ci ten krótki filmik z Tizianą Grassi.
Chcesz zobaczyć więcej kadrów z tego miejsca? Jak zawsze, zapraszam na mój Instagram.
*